Ale ja chciałam! Czym jest rodzicielstwo bliskości w praktyce?

Ale ja chciałam ! – krzyczy Marta bardzo głośno, mocno się przy tym spinając. Prawdopodobnie za
chwilę rzuci się na dywan rozpaczając przy tym. Słyszę, że bardzo Ci na tym zależało. Co mogę dla Ciebie zrobić? – pytam, podchodząc do Niej
delikatnie. Przytulić – odpowiada dziewczynka. Mocno przytulam Martę. W tym momencie jestem cała dla Niej. Gotowa, by Ją wysłuchać i potowarzyszyć Jej w emocjach. Możemy razem ponazywać te emocję, spróbujemy też znaleźć alternatywę dla „chciałam”.


Marta wymusza. Marta próbuje rządzić. To jedna z najpopularniejszych opinii, jaką słyszymy w takich sytuacjach. Nie! Stop! Marta nie wymusza. Nie próbuje rządzić. Marcie naprawdę na czymś zależało. I stara się osiągnąć swój cel najlepiej, jak potrafi. Czasem poprzez popchnięcie, czasem uderzenie, a czasem nawet ugryzienie. Tak mali ludzie uczą się radzić sobie ze swoimi emocjami. Takich sytuacji w żłobku jest mnóstwo. Kuba i Maks chcą to samo auto. Franek zburzył Kacprowi wieżę z klocków, którą ten drugi pieczołowicie budował. Marta bardzo chciała na huśtawkę, ale Hania usiadła na nią pierwsza. Ziemniaki dotknęły kotleta i są już niejadalne. A makaron miał być bez zupy. Mogłabym takich przykładów wymienić mnóstwo.

Pytanie zatem brzmi: co robić? I jak reagować na tego typu sytuacje? W jaki sposób wspólnie z dzieckiem sobie z nią poradzić?

Przede wszystkim być. Mam tu na myśli autentyczną, emocjonalną obecność. I gotowość na przyjęcie
emocji dziecka.

A jak to wygląda w praktyce?

Maks, widzę, że chciałeś to autko. Ale zobacz – Kuba miał je pierwszy. Chodź, zobaczymy czy na półce są inne autka, którymi mógłbyś pojeździć. Franek, stop! Nie zgadzam się na burzenie Kacprowi wieży. Teraz musimy ją odbudować. Kacper, czy potrzebujesz naszej pomocy? Marta, a może pójdziemy razem pozjeżdżać na zjeżdżalni?

To tylko niektóre przykłady z codziennego życia opiekunek. W żłobku, w którym mam przyjemność pracować opieramy się na pracy w duchu rodzicielstwa bliskości. Ale co to właściwie znaczy? Rodzicielstwo bliskości jest terminem utworzonym przez amerykańskiego pediatrę Williama Searsa.
Termin ten określa filozofię rodzicielstwa opartą na zasadach teorii przywiązania w psychologii rozwojowej mówiącą o tym, że dziecko tworzy bardzo silną więź z opiekunem. Więź, która ma wpływ na całe jego przyszłe życie. Czyli co to właściwie oznacza? Rb to filozofia, której celem jest codzienne budowanie relacji pomiędzy dzieckiem, a jego opiekunem. Relacja ta ma się opierać na otwartości opiekuna na potrzeby dziecka, na poczuciu bezpieczeństwa, szacunku i zaufaniu. Filozofia ta stawia na intuicję. I zdrowy rozsądek. Opiekun powinien reagować na potrzeby dziecka, nie zapominają jednak o swoich własnych. Teoria rodzicielstwa bliskości odrzuca też sztywne metody behawioralne oparte na warunkowaniu za
pomocą pozytywnych i negatywnych wzmocnień, czyli krótko mówiąc przy wykorzystaniu kar i nagród
dla „niegrzecznych” dzieci. Bo tak naprawdę nie ma niegrzecznych dzieci. Są dzieci, którym na czymś
zależy.

Autor: Anna Krzyżanowska

Fot.: Natalia Wysocka

Powiązane artykuły

Odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *